Wiadomości z rynku

piątek
27 grudnia 2024

Nowe kombajny marki Fendt i Challenger

Targi. Agro Show w Bednarach
30.10.2009 00:00:00
Słowo kryzys robi w ostatnich miesiącach zawrotną karierę. Producentom i dystrybutorom maszyn i urządzeń dla rolnictwa sprzedażowa zapaść raczej jednak nie grozi. Tak przynajmniej wynika z przebiegu Agro Show 2009 (25-28 września). Podczas targów w Bednarach prezentowano m.in. ciągniki marki Farmer F4-7258 z silnikami marki John Deere, Pronar prezentował m.in. Zefira 85 zasilanego olejem rzepakowym. Wśród ciągników najpotężniejsze były maszyny rolnicze New Holland. Pokazano też nowe kombajny marki Fendt i Challenger.
Agro Show to odbywająca się na terenie byłego lotniska w Bednarach (województwo wielkopolskie) olbrzymia, plenerowa wystawa organizowana przez Polską Izbę Gospodarczą Maszyn i Urządzeń Rolniczych. W tegorocznej edycji wzięło udział ponad pięćset firm. Nas interesowały nowości. Niektóre z pokazanych produktów trafią na polski rynek dopiero za jakiś czas.
Ciągnikowy urodzaj
Firma Farmer z Sokółki (woj. podlaskie) pokazała m.in. nowy ciągnik F4-7258 z 66-konnym silnikiem marki John Deere. Nowa jest jednostka napędowa, nowe aranżacja kabiny i jej wyposażenie. Jak poinformował nas Karol Dargiewicz, to na razie prototyp, rozpoczęcie produkcji seryjnej maszyny planowane jest na początek przyszłego roku.
Znacznie mocniejszy nowy traktor (silnik o mocy 140 KM) znalazł się na stoisku innej firmy z Podlasia, Pronaru Narew. Pronar 6170 to maszyna oparta konstrukcyjnie na znanym już ciągniku T7150 tego producenta. Ciekawostkę stanowił też Pronar Zefir 85, ciągnik zasilany olejem rzepakowym. Moc maksymalna 85 KM, identyczna jak w wersji napędzanej tradycyjnie, olejem napędowym.
Większy kaliber zdominował stoisko CNH Polska z Płocka. Obok debiutujących właśnie na naszym rynku ciągników New Holland serii T7000 (silniki o mocy 167-225 KM) pokazano prawdziwe kolosy, maszyny serii T9000, które oficjalny debiut będą mieć dopiero w lutym przyszłego roku na targach Polagra-Premiery w Poznaniu. Ciągniki mierzą ponad 7 m długości, a dostępne będą z silnikami o mocy 335-535 KM.
Kombajnowy debiut
Dość niespodziewanie na polskim rynku pojawiła się nowa marka kombajnów. To produkty znanej dotąd głównie z rynku traktorów firmy Fendt. Poszczególne typy kombajnów tej marki wytwarzane są w różnych krajach: Danii, Włoszech i Stanach Zjednoczonych. Jak zapewniał Gracjan Szczepaniak z firmy Korbanek (Tarnowo Podgórne, woj. wielkopolskie), importującej kombajny Fendt do Polski, celem jest uzyskanie co najmniej 20 procent udziału rynkowego. Walorami maszyn mają być głównie prostota obsługi oraz trwałość.
Nowy kombajn znanej na rynku marki Challenger zobaczyliśmy na stoisku Agco (importer maszyn tej marki do Polski). To Challenger 680B, maszyna napędzana silnikiem o mocy 459 KM. Kombajn wyposażono w rotor o długości 3.550 mm i szerokości 800 mm. Posiada hydrauliczny układ rewersyjny sterowany z kabiny, zapobiegający uszkodzeniu po zatrzymaniu jego pracy w wyniku zablokowania przez masę zbieranego zboża.
Dźwigają i rozrzucają
Wśród ładowaczy znalazła się nowa maszyna Manitou 735 LSU Turbo. Podnosi na wysokość 7 m. W stosunku do wcześniejszej konstrukcji tej marki z podobnego segmentu gabarytowego wydłużono rozstaw osi, co poskutkowało m.in. obniżeniem wagi (przeciwwaga jest lżejsza o ponad 100 kg), a tym samym umożliwiło zwiększenie udźwigu z 3,1 t do 3,5 t.
Zupełnie inne zadanie mają do wykonania nowe rozrzutniki marki Joskin. To pochodzące z Belgii urządzenia serii Ferti-Cap, właśnie debiutujące w Polsce. Seria jednoosiówek dysponuje zbiornikami o obj. 11,5, 13,7 oraz 15,7 m sześc. - Pionowe wałki umożliwiają rozrzucanie drobnego materiału na dużą szerokość - tłumaczył Łukasz Janczewski (Joskin Polska, Trzcianka, woj. wielkopolskie), informując jednocześnie, iż najprawdopodobniej w przyszłym roku produkcja przyczep rozrzutników tej serii przeniesiona zostanie do polskiej fabryki firmy Joskin.
Ich żywiołem jest ziemia
Na Agro Show mieliśmy okazję zobaczyć również nową gamę maszyn francuskiej marki Gyrax, przeznaczonych do sprzątania ugorów i utrzymania dużych obszarów, rozdrabniania nawozów zielonych, słomy, resztek pożniwnych słoneczników, rzepaku, kukurydzy. Był wśród nich m.in. ciągniony rozdrabniacz G 7000 o szerokości 7 metrów, w wersji umożliwiającej jego unoszenie. O sporym powodzeniu maszyn do uprawy gleby mówiono też na stoisku Kverneland Polska z Torunia. Nowość stanowi siewnik zębowy Accord TS Evo. - To maszyna na gleby średniej klasy, a zatem takie, jakich sporo jest w Polsce - podkreśla Maciej Trynka (Kverneland).
Kolejne Agro Show odbędzie się w Bednarach w końcu września przyszłego roku.
Mówią wystawcy
Tadeusz Ustyniuk, Pronar (Narew):
- Rynek jest bardzo wymagający. Coraz częściej przekonujemy się, że rolnicy chcieliby mieć pełną ofertę maszyn pochodzących od jednego producenta. To daje ewidentne korzyści zarówno im samym, jak i dostawcom sprzętu. Naszym celem strategicznym stało się więc posiadanie pełnej linii produktów do zielonki, od skoszenia do zadawania paszy. Teraz nasza linia jest już kompletna, zaczęliśmy od przyczep do przewozu bel i owijarek, obecnie mamy również kosiarki, zgrabiarki, prasy belujące itp. Pierwsze reakcje naszych odbiorców są bardzo pozytywne.
Olivier Vasseur, Manitou (Francja):
- Polski rynek maszyn w odróżnieniu np. od francuskiego jest wyjątkowo mało stabilny. Z jednej strony mamy olbrzymie skoki popytu, gdy producenci i dystrybutorzy nie nadążają z dostarczaniem maszyn, z drugiej - momenty, gdy maszyn nikt nie zamawia. Cechą wspólną jest natomiast ścisłe uzależnienie popytu na maszyny od opłacalności produkcji rolnej. Problemem na dziś jest spadek opłacalności produkcji zbóż, mleka itp. Jeśli rolnicy mniej zarabiają, to i mniej inwestują, a zakup maszyn to właśnie inwestycja.
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.